sobota, 7 czerwca 2008

To tylko dygresja - ale jaka ważna!

Witam po dłuższej przerwie.

Zapewne spodziewaliście się nowego wpisu wcześniej, a tu nic z tego.

Po prostu ... nie chciało mi się. Może to dużo pracy w pracy, może ta upalna pogoda... tak czy owak, pojawiam się tutaj dopiero dziś.

To dość typowy problem, który mam sam ze sobą - podobnie jak wielu z Was.

Brak konsekwencji. Brak kontynuacji. A do tego słomiany zapał.

A przede wszystkim BRAK KONCENTRACJI.

Mądrzejsi ode mnie doszli do wniosku, potwierdzonego wielokrotnie w życiu nie tylko sławnych i bogatych, że droga do sukcesu wymaga koncentracji.

Focus.

"Jeśli nie wiesz dokąd idziesz, każda droga cię tam zaprowadzi" - przypomniał mi się słynny i niezwykle trafny werset z Alicji w Krainie Czarów.

Wielu ludzi żyje bez jakiegoś konkretnego celu. Uważają, że określanie celu, do którego dążymy (może ich być wiele, zależnie od kontekstu) oraz wyznaczanie etapów prowadzących do niego, to niepotrzebna strata czasu. Życie bowiem i tak weryfikuje nasze plany, nie mamy wpływu na to, co dzieje się wokół nas, ... - wymówek jest wiele.

Tymczasem okazuje się, że umiejętne wyznaczanie ambitnych i realnych celów oraz koncentracja w dążeniu do nich, to niemal pewna droga do sukcesu.

Koncentracja pomaga wyznaczyć właściwą strategię działania. Strategia bowiem, to sztuka wyboru, zdolność do robienia jednych rzeczy, ale także - o czym często zapominamy - świadomego nie robienia innych.

Ludzie skoncentrowani na celu to ludzie sukcesu. Tak jak i ja, zapewne znasz wielu takich. Niekoniecznie znają teorię, ale wiedzą doskonale (zwykle na poziomie podświadomości) czego chcą i dokąd dążą. Byle niepowodzenie nie jest w stanie zbić ich z tropu i skłonić do zmiany.

Aby gdzieś dążyć i na czymś się koncentrować, trzeba przede wszystkim umieć zdefiniować swój cel. Osobisty, biznesowy, życiowy.

Już wkrótce pokażę Wam, jak to zrobić.

Zgadza się. Znam ciekawą i skuteczną procedurę "zaprogramowania się", nastawienia swego wewnętrznego autopilota na skoncentrowane dążenie do celu. Niedługo sami się przekonacie.

Dlaczego więc tak mi - jak i wielu innym - coś po prostu nie wychodzi?

Cóż... zaczyna się Euro 2008, to może wyjaśnię to następująco: czy Leo Benhacker dlatego jest trenerem reprezentacji Polski w piłce nożnej, bo jest najlepszym spośród całej drużyny piłkarzem?

No właśnie. Znać teorię to jedno, a umieć ją stosować, to drugie.

Zaglądajcie tu i zaproście innych, którym dobrze życzycie, a poznają trochę ciekawej teorii, sprawdzonej w praktyce.

Czy będą potrafili ją zastosować w swoim życiu - to już całkiem inna sprawa. :-))

To na razie tyle tej dygresji. Już wkrótce wracamy do głównego wątku. Koncentracja na celu wymaga, by zaglądać tu regularnie, czego sobie i Wam życzę.

Brak komentarzy: