Poprzednim razem napisałem o Prawie Przyciągania, które w wypaczony sposób przedstawione zostało w książce "Sekret" R.Bryne.
Obiecałem też bliżej wyjaśnić, na w czym polega sekret popularności tego typu książek i gdzie leży klucz do ich sukcesu. Chciałbym spełnić tą obietnicę.
Dziś kilka uwag natury ogólnej. A następnym razem odniosę się już konkretnie do tego, gdzie konkretnie widzę problem z "Sekretem".
Zastanów się - dlaczego mamy przed sobą tak wiele tajemnic i sekretów?
Bo nie możemy się bez nich obejść!
A Ty potrafisz? Czytasz ten wpis prawdopodobnie dlatego, że spodziewasz się, że się czegoś ciekawego dowiesz. Że zdradzę Ci sekret.
Czy ja wiem coś, czego Ty nie wiesz? Być może. A może nie. Lecz jeśli powiem Ci coś, czego rzeczywiście nie wiesz, to odkryjesz SEKRET, poznasz jedną z moich TAJEMNIC.
Na czym zatem polega sekret skutecznego, hipnotycznego tekstu marketingowego, książki, prezentacji?
Na tym, by sekret po prostu stworzyć! To natychmiast nada Twojemu tekstowi perswazyjny wymiar. Niech Twoi czytelnicy poczują, że coś przed nimi ukrywasz. Coś, co powinni i chcą wiedzieć.
Chcą? Niech ŻĄDAJĄ od Ciebie tej wiedzy! Domagają się zdradzenia tej tajemnicy!
Tworząc sekret i tajemniczą atmosferę wokół swojego produktu, sprzedajesz zwykle też NADZIEJĘ. Ta właśnie nadzieja ZMUSI do przeczytania Twojego tekstu. Zanim sprzedasz nadzieję, musisz stworzyć tajemnicę. Sekret.
Powiedzmy, że sprzedaję specyfik na odchudzanie. Mój nagłówek mógłby wyglądać na przykład tak:
„Szokujący poufny raport udowadnia, że producenci leków na odchudzanie są w spisku, by ludzie trwali w nadwadze!”
Po przeczytaniu takiego nagłówka, co się dzieje w umyśle czytelnika? Myśli, że ktoś coś przed nim ukrywa, o czym on nie wie, a zapewne powinien wiedzieć. To coś przyczynia się do tego, że ona lub on (czytelnik) ma nadwagę - a nie ona/on sam, wraz ze swymi nawykami żywieniowymi!
Wniosek: TO NIE MOJA WINA!
Od tego miejsca niewiele trzeba, lub zgoła nic, by przeczytać tekst z zapartym tchem od początku do końca. Dlaczego? Bo właśnie sprzedałeś jej/mu NADZIEJĘ! Czytelnik jest szczęśliwy, ponieważ to nie jego wina, że ma nadwagę. To nie z powodu braku ruchu i złej diety jest otyły, ale z powodu spisku producentów leków na odchudzanie! Co z tego, że brak ruchu i dieta to zapewne prawdziwe przyczyny otyłości…
W starciu z NADZIEJĄ, PRAWDA przegrywa.
Ludzie nie chcą słuchać prawdy, zwłaszcza, gdy jest dla nich trudna, niewygodna. Nie mogą sobie z taką prawdą poradzić. Zamiast tego chcą nadziei. W obliczu nieuleczalnej choroby, ciężkich, życiowych doświadczeń, ciężko żyć bez nadziei, nawet wbrew oczywistym faktom.
Aby jakoś funkcjonować, musimy w coś wierzyć. Musimy kochać. I musimy mieć nadzieję…
Autorzy "Sekretu" doskonale znają ten mechanizm: Tajemnica - Nadzieja - Udany Biznes.
Niestety, w tym przypadku mamy do czynienia z fałszywą tajemnicą prowadzącą do złudnej nadziei i na pewno nie wynikającą z miłości lub choćby przyzwoitości w stosunku do czytelników poszukujących rozwiązań swoich problemów i.Warto sobie zdać sprawę, bo przebudzenie może być bolesne.
Ale na ten temat napiszę następnym razem.
sobota, 17 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz